W końcu, po uporaniu się z większą częścią zamówień, mogłam dziś bez wyrzutów sumienia usiąść przed komputerem i przygotować dla Was nowy wpis.
Sporo się tego nazbierało. Kwiecień był dla mnie bardzo pracowitym miesiącem. Mam nadzieję, że teraz w końcu uda mi się nadrobić blogowe zaległości.
Dziś chciałabym pokazać Wam kilka zdjęć pudełka przygotowanego z okazji ślubu. Wzór jest Wam na pewno dobrze znany – fioletowy box pojawił się na blogu już kilka razy. Jest to kolejne pudełko o wymiarach 10 cm x 10 cm x 10 cm. Jedynym nowym akcentem jest tutaj koperta, którą zamieściłam na jednej ze ścianek.
Na początku, kiedy dopiero zaczynałam moją przygodę z pudełkami, wykonywałam boxy o wymiarach 7 cm x 7 cm x 7 cm. Nadal takie pudełeczka wykonuję, jednak coraz bardziej podoba się przygotowywanie większych pudełek. Niby to tylko 3 cm różnicy, jednak te 3 cm dają o wiele więcej możliwości, np. możliwość zamieszczenia w pudełku koperty. Owszem, mogłabym umieszczać taką kopertę również w mniejszych boxach, ale niestety, poza kuponem Lotka chyba niewiele by się w niej zmieściło. :)
Podoba Wam się pomysł z kopertą? Jeśli tak to o ile czas mi na to pozwoli, postaram się przygotować dla Was krótki kurs jak taką kopertę wykonać. Co Wy na to? :)
Zdjęcie zza kulis. :)
A tu pudełko gotowe do drogi. :)
Piękne, piękne, piękne! Moje pudełka też są coraz lepsze, więc liczę, że niedługo będą równie idealne! ; )
Dziękuję :)
Śledzę Pani stronę od jakiegoś czasu. Prześliczne kartki i boxy które mnie zachwycają. Sama zaczęłam stawiać pierwsze kroki z quillingiem. Jakiego papieru i kleju Pani używa? Moje pierwsze kartki wyginały się.. Ma Pani jakiś specjalny sklep w którym się zaopatruje w ładne wzory kartek i sprzęty potrzebne do ich wykonania i tych mega ślicznych boxów? :)
Jeśli chodzi o papier to jest to najzwyklejszy papier wizytówkowy. Można go znaleźć w każdej hurtowni papierniczej. Klej jakiego używam to Anita’s Tacky Glue, można go dostać w Empiku. :)
Pudełeczka są cudowne :*
Dzięki. :)
Śledząc od niedawna Pani blok, nie ukrywam że z niecierpliwością czekam na Pani wpisy. Pudełeczka są prześlicznie. Jednak nie wiem jak Pani robi ten tort. Chciałabym spróbować zrobić takie pudełeczko. Może podpowie Pani jak robi się ten tort?
A wie Pani jak robi się samo pudełko? Bo jeśli tak to tort wykonuję tym samym sposobem co wieczko od pudełka. :)
Dziękuję za podpowiedz. Nie wyszło mi aż tak pięknie jak Pani, ale jak na pierwszy raz uważam że jest nie najgorzej, pozdrawiam i czekam na kolejne Pani wpisy.
Moje pierwsze pudełko też nie było idealne. Z czasem będzie lepiej. :)
Pudełeczko jest cudne! Już od jakiegoś czasy śledzę Pani bloga. Każdy post mnie czymś nowym zachwyca. Interesuje mnie guilling, czasami nawet uda się coś zrobić, ale nie w takiej jakości;) wyobrażam sobie jak pracochłonne jest zrobienie takiego pudełeczka. Pewnie cały dzień trzeba na to poświęcić?
Dziękuję za miłe słowa. :) Zrobienie pudełeczka całego dnia nie zajmuje, ale trochę to jednak trwa. W moim przypadku ok. 3 godzin. A jeśli chodzi o jakość… Z quillingiem jest tak, że im więcej się ćwiczy tym lepsze rezultaty, więc na pewno z każdym dniem będzie coraz lepiej :) Pozdrawiam.